Aktualności

ostatnie wydarzenia

Sasin: Nie składamy rękawicy

- To jest szczególny wieczór: byliśmy blisko, by dokonać zmiany w Warszawie, blisko tego, by była rządzona lepiej - powiedział podczas wieczoru wyborczego Jacek Sasin, kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość na urząd prezydenta Warszawy.
Jak podkreślił, zaczynał w bardzo ciężkich warunkach, „na początku sondaże dawały mi 14 proc.”. Hanna Gronkiewicz Waltz miała wygrać w pierwszej turze. Stało się inaczej, ponieważ ludzi, którzy nie chcą jej rządów, jest coraz więcej. Chcą oni rozmów, empatii.
- Hanna Gronkiewicz Waltz złożyła w tej kampanii wiele obietnic, będziemy patrzeć jej na ręce i przypilnujemy, by zostały spełnione - zadeklarował i dodał: „nie wycofujemy się; udało nam się stworzyć ponadpartyjne porozumienie”.
Sasin podziękował osobom, które wsparły jego kandydaturę na finiszu kampanii, m.in. Piotrowi Guziałowi, Przemysławowi Wiplerowi. Podziękował swojemu sztabowi wyborczemu, gdyż „bez nich nie osiągnąłbym takiego wyniku” oraz mediom, które relacjonowały tę kampanię wyborczą, „dzięki nim mogłem dotrzeć do warszawiaków z lepszą ofertą rządzenia”.
- Dziękuję całej armii warszawiaków, która oddała na mnie głos. Obiecuję, że jako poseł będę walczył dla mieszkańców Warszawy. Nie pozwolimy, by trzecia kadencja Hanny Gronkiewicz Waltz była spacerkiem - mówił.
Zdaniem Sasina, te wybory nauczyły chyba też czegoś samą panią prezydent: „Ludzie oczekują zmiany i nie chcą arogancji władzy i odbijania się od ścian ratusza”, „należy inaczej traktować warszawiaków”, a Warszawa nie może być rządzona w ten sposób, w jaki była do tej pory.
Sasin zaznaczył, że jest nas ponad 40 proc. i razem nam się uda wygrać walkę o lepszą Warszawę.
- Nie składamy rękawicy. Warszawa, to piękne miasto i jej mieszkańcy, zasługują na więcej. To nie koniec bitwy: za cztery lata zwyciężymy - zapewnił.